Podróżowanie jest często postrzegane jako okazja do przygody, odkrywania i poznawania odległych kultur oraz przywożenia niesamowitych historii. Ale częściej niż nie, tego rodzaju zabawne anegdoty w rzeczywistości wynikają ze skromnego nieporozumienia językowego między podróżnikami a mieszkańcami! Od zabawnych nieporozumień po zbyt entuzjastyczne pomyłki w tłumaczeniu – oto kilka naprawdę zabawnych historii z podróży, które sprawią, że będziesz się głośno śmiać z dziwactw barier językowych!
1. Wpadka z gestami dłoni
Podczas podróży do Włoch grupa przyjaciół postanowiła zwiedzić małą, malowniczą wioskę na uboczu. Chcieli zapytać miejscowego o drogę do słynnego punktu orientacyjnego. Żaden z nich nie mówił płynnie po włosku, więc polegali na gestach dłoni i podstawowych zwrotach, których się nauczyli. Aby wskazać punkt orientacyjny, wskazali na zdjęcie w przewodniku i próbowali wypowiedzieć jego nazwę po włosku. Ich wymowa była jednak daleka od doskonałości.
Zamiast poprowadzić ich do punktu orientacyjnego, pomocny miejscowy źle zrozumiał ich gesty i zaprowadził ich do najbliższej toalety, myśląc, że desperacko jej szukają. Grupa była zdezorientowana, ale nie mogła powstrzymać się od śmiechu z tej sytuacji. W końcu znaleźli punkt orientacyjny na własną rękę, dzięki innemu uprzejmemu miejscowemu, który mówił trochę po angielsku.
2. Nieporozumienie związane z “kurczakiem”
Podczas podróży po Tajlandii pewien samotny podróżnik postanowił spróbować autentycznej lokalnej kuchni. Nie będąc zaznajomionym z językiem tajskim, polegali na wskazywaniu obrazków w menu, aby złożyć zamówienie. Jedno konkretne danie przykuło ich uwagę, ale nazwa była napisana tajskimi znakami, więc nie mogli jej odczytać.
Myśląc, że może to być regionalna specjalność, entuzjastycznie zamówili ją, wskazując na obrazek i próbując wymówić nazwę potrawy. Kelner wydawał się nieco zdziwiony, ale nic nie powiedział i przystąpił do przyjmowania zamówienia.
Kiedy danie dotarło, podróżni byli zszokowani, gdy znaleźli cały talerz kurzych łapek. Nieświadomi, że zamówili popularny przysmak uliczny, starali się być dobrymi sportowcami i skosztowali go, choć nie mogli zmusić się do skończenia całego talerza.
Po powrocie do hostelu podzielili się zabawnym doświadczeniem z innymi podróżnikami, co stało się niezapomnianym początkiem rozmowy na resztę podróży.
3. Myląca wymiana walut
Podróżnik ze Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy odwiedził Japonię. Podekscytowani chęcią poznania lokalnych rynków, udali się na tętniący życiem uliczny bazar. Na jednym ze straganów znaleźli piękną, ręcznie robioną pamiątkę, którą chcieli kupić.
Nie znając japońskich jenów, podróżnik próbował obliczyć równowartość w dolarach amerykańskich za pomocą aplikacji do przeliczania walut w telefonie. Przypadkowo wprowadził jednak nieprawidłowy kurs wymiany. Z przekonaniem wręczył sprzedawcy kwotę, którą uważał za prawidłową w dolarach amerykańskich.
Sprzedawca wyglądał na zakłopotanego, ale przyjął pieniądze, zakładając, że podróżny wie, co robi. Później podróżny zdał sobie sprawę ze swojego błędu podczas sprawdzania swoich finansów. Nieświadomie zapłacili prawie trzykrotność rzeczywistej ceny za pamiątkę, która stała się jedną z ich najdroższych pamiątek z podróży!
4. Zagubiony w tłumaczeniu na rynku
Na tętniącym życiem targu w Maroku para podróżników chciała kupić świeże owoce jako przekąskę na cały dzień zwiedzania. Próbując zanurzyć się w lokalnej kulturze, zdecydowali się na interakcję ze sprzedawcami w podstawowych zwrotach arabskich, które poznali dzięki aplikacji językowej.
Gdy podeszli do jednego ze sprzedawców, entuzjastycznie przywitali się z nim słowami “Marhaba” (cześć) i próbowali poprosić o pomarańcze, mówiąc “Bortuqal” (arabskie słowo oznaczające pomarańcze). Twarz sprzedawcy rozjaśniła się z zakłopotania i zaczął się śmiać.
Po kilku próbach podróżnicy zrozumieli swój błąd. W marokańskim języku arabskim słowo oznaczające pomarańcze to “Lemun”, a nie “Bortuqal”. Sprzedawca uprzejmie ich poprawił i wręczył torbę pomarańczy, wciąż śmiejąc się z ich uroczej próby.
5. Komplement, którego nie było
Podczas podróży przez Koreę Południową pewien turysta chciał wyrazić wdzięczność za pyszny posiłek zjedzony w lokalnej restauracji. Wdzięczni za umiejętności szefa kuchni, próbowali pochwalić jego kulinarne talenty.
Myśląc, że dobrze zapamiętali koreański zwrot, powiedzieli szefowi kuchni: “Twoje jedzenie to ‘Mashisseoyo’!”. Na twarzy kucharza pojawiło się zdziwienie, a personel zaczął chichotać.
Później turyści odkryli, że niechcący powiedzieli “Twoje jedzenie jest obrzydliwe!” zamiast “Pyszne!” ze względu na podobnie brzmiące słowa w języku koreańskim. Zawstydzeni, wyjaśnili swój błąd i szybko go poprawili, co doprowadziło do dobrego śmiechu i niezapomnianych wrażeń kulinarnych.
Te historie przypominają nam, że bariery językowe mogą prowadzić do humorystycznych sytuacji, a wszystko to jest częścią przygody w podróży. Pokazują również, jak ważne jest poczucie humoru i przyjmowanie nieoczekiwanego podczas odkrywania nowych kultur i języków.